korzenie i gałezie
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
- tompior111
- Przyjaciel Akwaforum
- Posty: 6127
- Rejestracja: 15 mar 2008 18:30
- Lokalizacja: Toruń
- Kubencki
- Przyjaciel Akwaforum
- Posty: 9560
- Rejestracja: 11 kwie 2007 7:45
- Lokalizacja: Nowa Wieś Ujska
wiadomo że do malawi i tanganiki kory nie wrzucimy...No jak tam chcesz każdy robi jak uważa, może się nadaje ale do ryb które żyją w takim środowisku naturalnie.
Ale do każdego innego biotypu śmiało można wrzucać... Nie dość że ładnie wygląda to dostarcza też garbników które mają korzystny wpływ na ryby;)
Pozdrawiam!!!
Kuba.
Kuba.
czy coś takiego fajnie wygląda w akwarium ? szukam i szukam korzenia który będzie pasować i nie barwić wody ...
Ostatnio zmieniony 04 sty 2010 20:49 przez fiqsny, łącznie zmieniany 3 razy.
112L - 13 neon inessa, 8 kirysków panda, 6 otosków, 1+2 kakadu , krewetka filtrująca
10L - krewetki Red Cherry
10L - krewetki Red Cherry
hehe niezle sie usmialem;pSkalar.j pisze:wyjaśnień jest wiele najprostsze to chyba to, że jest to część drzewa która bezpośrednio styka się ze środowiskiem i są na niej wszelkie syfy. Źle wygląda, łatwo obrasta w jakieś glony itp. z resztą czy widziałeś kiedyś korę w sklepie ( niespreparowaną czy sztuczną, mówię o sklepie akwa ) ?
a jako odpowiedz podam to: (czolowka IAPLC2009)
Kora moim zdaniem może się nadawać do akwarium, ale trzeba wziąć pod uwagę kilka spraw. Kora niektórych drzew zawiera sporo garbników i w niewielkim zbiorniku może powodować zahamowanie wzrostu roślin i silnie barwić wodę. Kora dosyć szybko zacznie odłazić od drewna (zwłaszcza z cienkich gałęzi) i nie każdemu się to podoba. Wreszcie pod korą mogą się gromadzić różne resztki i teoretycznie powodować pogorszenie jakości wody.
Najlepiej sprawdzić samemu.
Najlepiej sprawdzić samemu.
A co to za kołki? Bo na oko trochę za stara ta kora w stosunku do średnicy pniaka...reczesnia pisze:a jako odpowiedz podam to: (czolowka IAPLC2009)
Ostatnio zmieniony 07 sty 2010 13:25 przez trok, łącznie zmieniany 1 raz.
A czas leci...