Natchnęło mnie - czytając o filtrach - zrobienie i wypróbowanie działania filtra hydroponicznego, tym bardziej, że obrodziło mi w tym roku trawkami (zielistka sternberga "vittatum").
Zakupiłem sobie trzy pojemniki na sztućce o różnej długości.
Pojemniki wchodziły jeden w drugi - krótszy w dłuższy.
W większym pojemniku przymocowałem odciętą nakrętkę z soku dla dzieci, z tzw. dziubkiem.
Od strony wewnętrznej dałem gumową podkładkę. Całość jest skręcona ze sobą - od wewnątrz odcięta szyjka butelki z gwintem wystającym na zewnątrz, a od zewnątrz dokręcony korek z dziubkiem.
W dnie krótszego pojemnika oraz w jego ściankach bocznych (bliżej dna), lutownicą wykonałem otwory - niezbyt dużo.
W krótszym pojemniku umieściłem keramzyt (ok. 0,7l), który przysypałem żwirkiem. Krótszy pojemnik umieściłem w dłuższym (tym z dziubkiem), a w wolne miejsca w dłuższym pojemniku umieściłem pierścienie ceramiczne (ceramika włożona jest w miejscu wylotu oraz wloty wody).
Ostatni najkrótszy pojemnik przeciąłem na pół i przymocowałem go odwrotnie do dłuższego zewnętrznego pojemnika (do góry nogami). Tam z drutu zrobiłem obejmy dla wężyka doprowadzającego wodę z filtra z akwarium.
Jako pompka doskonale nadał się filterek HJ-111B, malutki filtr z wkładem z gąbki pełniący jednocześnie rolę prefiltru. Wysokość wynoszenia słupa wody, to wg producenta Hmax-0,45m, ale to w zupełności wystarcza. Na razie nie ma potrzeby stosowania zaworka (bo go nie miałem) - regulację strumienia wody można sobie ustalać poprzez długość wężyka doprowadzającego wodę, lub głębokość zanurzenia filtra.
Sam filtr ma deszczownię oraz końcówkę napowietrzacza. Z końca deszczowni wyjmuje się zaślepkę, którą zatyka się otwór wylotowy wody napowietrzacza. Dzięki temu woda wypychana jest przez otwór, który ma doprowadzać powietrze do końcówki napowietrzacza.
Mam nadzieję, że pomysł komuś się przyda.
