Problem ciągle powraca
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
- krzych_100
- Moderator
- Posty: 3937
- Rejestracja: 11 lut 2014 12:16
- Lokalizacja: Bytom
Okay...
Od mojego ostatniego postu niewiele się zmieniło - zostawiłem akwarium tak jak było, dałem mu czas. Nie robiłem restartu, bo nie chciałem uśmiercać ostatniej ryby. Do tej pory nie było żadnych oznak choroby na mojej ostatniej razborze... Pływa sobie jakby nic się nie działo (przypomnę, ze jak było ich więcej to padały jedna po drugiej w ciagu kilku dni/tygodni) i to tak ze nie wszystkie razem tylko jedna, potem druga ect... została jedna i problem jakby znikł całkowicie. Minęło kilka miesięcy od kiedy pływa sama... i nic się nie dzieje, żadnego puchnięcia, żadnej apatii...
Nie wiem jak się zabrać do restartu (chce wszystkie rośliny wyrzucić i podłoże, dać nowe i najlepiej odkazić wszystko w denaturacie) bo raz zrobiłem juz restart i problem powrócił z umierającymi razborami jedna po drugiej... Ale nadal mam krewetki amano i razborę, których nie mam jak oddać, a nie chcę ich zabijać. Obawiam się ze jak przeniosę je do kwarantanny, nawet do innego akwarium a potem do akwarium nowego po restarcie to znowu będzie ten sam problem i cała praca pójdzie na marne (tak było z ostatnim restartem gdzie przeniosłem ryby ze starego akwarium do kwarantanny, potem do nowego odkażonego błękitem akwarium jak dojrzało i problem powrócił po zakupie nowych ryb do stada...
Od mojego ostatniego postu niewiele się zmieniło - zostawiłem akwarium tak jak było, dałem mu czas. Nie robiłem restartu, bo nie chciałem uśmiercać ostatniej ryby. Do tej pory nie było żadnych oznak choroby na mojej ostatniej razborze... Pływa sobie jakby nic się nie działo (przypomnę, ze jak było ich więcej to padały jedna po drugiej w ciagu kilku dni/tygodni) i to tak ze nie wszystkie razem tylko jedna, potem druga ect... została jedna i problem jakby znikł całkowicie. Minęło kilka miesięcy od kiedy pływa sama... i nic się nie dzieje, żadnego puchnięcia, żadnej apatii...
Nie wiem jak się zabrać do restartu (chce wszystkie rośliny wyrzucić i podłoże, dać nowe i najlepiej odkazić wszystko w denaturacie) bo raz zrobiłem juz restart i problem powrócił z umierającymi razborami jedna po drugiej... Ale nadal mam krewetki amano i razborę, których nie mam jak oddać, a nie chcę ich zabijać. Obawiam się ze jak przeniosę je do kwarantanny, nawet do innego akwarium a potem do akwarium nowego po restarcie to znowu będzie ten sam problem i cała praca pójdzie na marne (tak było z ostatnim restartem gdzie przeniosłem ryby ze starego akwarium do kwarantanny, potem do nowego odkażonego błękitem akwarium jak dojrzało i problem powrócił po zakupie nowych ryb do stada...
“That is not dead which can eternal lie,
And with strange aeons even death may die.”
- H.P. Lovecraft
And with strange aeons even death may die.”
- H.P. Lovecraft