aleextra pisze:Czytam ciągle i nie mogę uwierzyć - podobno napowietrzanie nie jest potrzebne? Sam ruch tafli wody?
Jakbym słyszał moją żonę
W końcu po 10x tłumaczeniu/przekonywaniu wreszcie kupiłem test JBL na zawartość tlenu . Włączyłem te ukochane bąbelki w jednym akwarium jednocześnie likwidując a`la deczownicę .
W "moim" akwarium (bez bąbelków z subtelnym falowaniem tafli) : solidne 10mg/l
a salonie (z bąbelkami) ok 5 (niepełne 6) mg/l czyli może być czyt. minimum
Co do napowietrzania, jestem już skłonny zrezygnować. Czy mogę zrobić taki eksperyment na akwarium które jeszcze dojrzewa? Jak będzie za mało tlenu - dokupię brzęczyk.
Druga sprawa - podłoże.
Jak czytam, że tyle ludzi stosuje podłoże ADA Amazonia to twierdzę, że to niewiargodne. To przecież kilkaset zł na podłoże. Do tego potem często i tak mają problemy robią restarty. Nie chcę tego użyć, zdecydowanie za drogo. Co mogę w zamian? Jakie początkowe nawożenie (np. James Findley sypie oczywiście ADA - za drogie dla mnie). Co użyć jako startery, i czy pod (albo w) podłoże, czy zasypać i dolewać do wody w trakcie dojrzewania? Widziałem film gościa który używał ziemi ogrodowej i pałeczek do nawoŻenia roślin donniczkowych. W tym kierunku też nie chcę iść. W podłożu chcę mieć na pewno jakieś porowate warstwy...
Napisałeś że na roślinach wiele Ci nie zależy. Zastosuj więc same łatwe w uprawie akwariowe "epifity" czyli rośliny, które nie zapuszczają korzeni w podłożu. A na podłoże sam żwir/piach - w zależności od tego co ryby będą potrzebowały.
Ziemia i kulki z nawozami to najlepsza opcja jeśli chcesz trochę więcej roślin.
Przysypię to chyba odrobiną żwirku (ale nie jestem pewien jeszcze), w planach jest zrobienie takiej "wyspy" zieleni, naokoło piasek (to przez piskorki Kuhla ). Przekonuje mnie wiele postów gdy ktoś używa i działa, do tego porowatość tego rozwiązania. Do tego jeszcze muszę poczytać o tym co dodać do podłoża. James Findley z the green machine dodaje. Dziwi mnie, że część tych buteleczek ADA które sypie pod/w podłoże zawiera węgiel aktywowany.
Zabki akwariowe (masz na mysli Hymenochirus, przypuszczam) maja bardzo male szanse na dostanie sie do pozywienia w towarzystwie ryb. Odradzam z calego serca.
A co do rozowego zwirku i tym podobnych: dzieciom mozna wytlumaczyc, ze rybki z takim podlozem beda prawdopodobnie czuly sie zestresowane; przewaznie potrafia to zrozumiec lepiej niz dorosli... A jesli nie sa w stanie tego zrozumiec, to znaczy ze nie sa jeszcze wystarczajaco duze na akwarium.
Lepiej poczekac i startowac wtedy, gdy wspolnym celem calej rodziny bedzie dobro zywych istot.
Różowy kolor już został wykreślony. Żabki - dokładnie o nie chodzi. Miałem je wiele lat je bez najmniejszego problemu żyły i chyba nawet się rozmnażać chciały
Piskorki kuhla I te żabki będą w akwarium. Wystrój akwa niestety będzie im podporządkowany. Reszta obsady nadal jest jeszcze nieokreślona.
Jak piskorki to nie krewetki, odmiennych parametrow potrzebuja. To ze miales i bylo ok nie ma znaczenia... Mozna trzymac jamnika w klatce dla krolika i tez bedzie zyl, bo bedzie musial.
Bez roslin szybkorosnacych bedziesz skazany na ciagle podmiany. Nawet na urlop nie da sie spokojnie pojechac z takim baniakiem w domu. A to juz chyba mija sie z przyjemnoscia posiadania akwarium (wg mnie). No, ale co kto lubi.
Możesz napisać o co chodzi? Wg danych na tych stronach wymagania się pokrywają. Główkuję mocno co i jak zrobić aby działało dobrze, żeby mieć co chcę (np. z kirysków zrezygnowałem póki co )
BARA, ja wzoruje sie natura i staram sie zapewnic rybom mniej wiecej taka wode w jakiej wystepuja. To, ze Ty trzymasz, ze ktos trzyma, ze w sklepach plywaja w kranowie i jakos zyja.. skoro jest ok, to nie ma po co w ogole dyskutowac, niech kazdy robi co chce bo i tak jest dobrze tak jak jest. Rozmnozyly Ci sie w takiej wodzie? Na pewno NIE.
Nie ma co mierzyc twardosci, pH itp... i tak znajdzie sie ktos kto robi inaczej i ryby zyja. Myslalam, ze Twoj podpis ma jakies glebsze znaczenie. Chyba tez sie mylilam
BARA pisze:woda jest średniotrwada, KH=10, odczyn w okolicach obojętnego, czasami 7,2
Przy takim KH GH pewnie szybuje w okolice 15 a to już różnica. Czymś zakwaszasz wodę, że przy takim wysokim KH masz odczyn niemal obojętny? (CO2 nie używasz, to wiem).
BARA pisze:Mylisz się bardzo.
Akurat bomba91 ma rację i Ty się mylisz. Twoje warunki nie mieszczą się nawet górnych granicach widełek dla tych ryb.
Parametry wody w jakiej trzymam piskorki od lat to:
GH 10
KH 6
pH 7,0
okresowo odczytywałam GH 12, KH 10, pH 7,2
W kranie mam GH 16-18, KH 10-12, pH 7,6-7,8 (zakresy wynikają z różnych odczytów testów w różnym czasie).
Wodę z kranu mieszam z wodą destylowaną i dodaję Aquacidu.
Piskorki żyją długo (chyba, że w naturze przeżywają jeszcze dłużej), ponad 10 lat standard jak widzę po latach, nie chorują, zachowują się normalnie.
Razem z piskorkami trzymam krewetki (mieszańce RC).
Dodam jeszcze jedno: w atlasach ryb (Urlich Schliewen i Claus Schaefer) podane są informacje, że piskorki spokojnie można trzymać w wodzie o podanych przeze mnie parametrach, a zakres ich wytrzymałości jest spory. Jak widać mają rację.
Obalam więc teorię, że te ryby wymagają tylko i wyłącznie wody bardzo miękkiej i bardzo kwaśnej.
Wyjaśniam też, że za rozmnażanie piskorków się nie zabieram. Nie zależy mi na rozmnażaniu ryb, jakie trzymam.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.