korzenie od drzewek owocowych

Dział dla majsterkowiczów

Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4

Awatar użytkownika
chemik4
Moderator
Moderator
Posty: 8009
Rejestracja: 04 maja 2006 14:57
Lokalizacja: Tworóg / Jemielnica

Post autor: chemik4 »

Gotowanie pomaga w zatopieniu korzenia - w trakcie gotowania powietrze zawarte w korzeniu bardzo mocno sie rozszerza i "ucieka" z korzenia, po ostygnięciu w miejsce powietrza wchodzi woda i korzeń tonie.
Pozdrawiam,
Kamil

Dziwne... U mnie działa :mrgreen:
Awatar użytkownika
g_stanislaw
Posty: 93
Rejestracja: 07 paź 2009 14:37
Lokalizacja: Wałcz [zach.-pom.]

Post autor: g_stanislaw »

mariuszzawadzki pisze:A ja stwierdzę, że jeśli korzeń gotujemy, to wszelkiego rodzaju odkażalniki lepiej robią nam, nie korzeniowi.
Popieram. Lecz nie zawsze masz możliwość wygotowania (za duży korzeń).
Pozdrawiam.

Stanisław vel Grzechu
Awatar użytkownika
mariuszzawadzki
Ekspert akwarysta
Posty: 6591
Rejestracja: 11 lis 2007 11:11
Lokalizacja: Ciechanów

Post autor: mariuszzawadzki »

Dokładnie, i wtedy sól, nadmanganian i jeszcze wiele innych konkretnych odkażalników.
Tylko właśnie większość uważa mylnie, że sól jest pomocna właśnie w zatopieniu korzenia.
Mariusz

Palety to jest to, co w akwarystyce najpiękniejsze.

Obrazek
Awatar użytkownika
tompior111
Przyjaciel Akwaforum
Posty: 6127
Rejestracja: 15 mar 2008 18:30
Lokalizacja: Toruń

Post autor: tompior111 »

Ja nie uważam, że sól pomaga w zatopieniu, zarówno gotowanie jak i sól niejodowana służą głównie do odkażenia korzenia, a przy okazji gotowanie pomaga w zatonięciu korzenia ;)
Pozdrawiam
Tomek
Awatar użytkownika
g_stanislaw
Posty: 93
Rejestracja: 07 paź 2009 14:37
Lokalizacja: Wałcz [zach.-pom.]

Post autor: g_stanislaw »

Trzeba wziąć 2 ziemniaki.
Zważyć je i ugotować.
Jednego w zwykłej wodzie, drugiego z solance.
Po ostudzeniu zważyć ponownie i porównać wyniki.
Sól jest cięższa od wody, więc ziemniak z solanki powinien być cięższy. :)

Oczywiście, to co napisałem wyżej, to żart. :) :) :)

Uważam, że Chemik wytłumaczył przyczynę tonięcia korzenia po gotowaniu.
Pozdrawiam.

Stanisław vel Grzechu
Awatar użytkownika
Kubencki
Przyjaciel Akwaforum
Posty: 9560
Rejestracja: 11 kwie 2007 7:45
Lokalizacja: Nowa Wieś Ujska

Post autor: Kubencki »

a jakby popatrzeć na to tak....sól rozpuszcza się w wodzie, woda wchodzi w korzeń, potem z niego wyparowuje, sól zostaje...jest w tym chociaż trochę prawdy? :lol:

ja korzeni nie gotowałem....
Pozdrawiam!!!
Kuba.
Awatar użytkownika
trok
Zaawansowany akwarysta
Posty: 1818
Rejestracja: 13 kwie 2007 16:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: trok »

Tajk jak pisze Chemik; skutkiem gotowania drewna (z solą czy bez) jest szybsze oddawanie powietrza z wnętrza. Tylko trzeba pamiętać, żeby korzeń stygł zanurzony w wodzie, bo wtedy właśnie "wciąga" wodę.
Sól - jeśli nawet wniknie w drewno - nie obciąży go na tyle, żeby zatonął. Poza tym w akwarium powrotem "wyjdzie" z korzenia do wody.
A czas leci...
Awatar użytkownika
tompior111
Przyjaciel Akwaforum
Posty: 6127
Rejestracja: 15 mar 2008 18:30
Lokalizacja: Toruń

Post autor: tompior111 »

Tak żeby nie zakładać nowego tematu, to spytam się tutaj, wujek ma u siebie na działce bardzo duże ałycze, i niedługo je będzie wycinał, z tego co wiem, to jest to bardzo twarde drzewo, więc się tak zastanawiam, czy by się nie nadało do akwarium ;)
Pozdrawiam
Tomek
Awatar użytkownika
EyeQueue
Początkujący pomocnik
Posty: 64
Rejestracja: 21 sty 2010 18:08
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: EyeQueue »

Twarde, a jakie ma korzenie...
Jedno ale. Podobnie jak dla innych różowatych, w drewnie ałyczy mogą występować spore ilości glikozydów cyjanogennych (np. prunazyna). Najwięcej jest ich zazwyczaj w nasionach, liściach i korze, ale w drewnie też może być sporo. Dość szybko ulegają hydrolizie w wodzie, więc kluczową sprawą jest dokładne namoczenie - jeśli to będzie świeże drewno, najlepiej go w ogóle nie suszyć, tylko od razu do wody. Nie żałuj czasu, niech poleży w kąpieli z wymianą wody co kilka dni, aż przestanie farbować. Przyspieszyć można preparowanie wrzucając do "naczynia" grzałkę do wody (taką starą spiralę wkładaną do kontaktu. Warto też przynajmniej dwukrotnie przeprowadzić kąpiel w roztworze NaOH (może być kret). Ponieważ wypłukanie NaOH będzie praktycznie niemożliwe, przedostatnia kąpiel powinna być w kwasie (może być ocet, jak masz dostęp, to HCl). Ostatnia oczywiście w czystej wodzie.
Jeszcze w kwestii "żywic" w drewnie liściastym, o których występowaniu była informacja w tym wątku, co ciekawe w przypadku gatunków należących właśnie do różowatych. Być może przyczyną jest nieszczęśliwe tłumaczenie zarówno "gum", jaki "resin" jako "żywica". Różowate zawierają "żywicę", która ulega hydrolizie w ponad 90% do cukrów prostych i nie ma nic wspólnego z toksycznymi kwasami żywicznymi z drewna iglastego.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2010 5:42 przez EyeQueue, łącznie zmieniany 1 raz.
Si possides amicum, in tentatione posside eum et non facile credas illi. (Sir 6:7)
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)

ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
Awatar użytkownika
tompior111
Przyjaciel Akwaforum
Posty: 6127
Rejestracja: 15 mar 2008 18:30
Lokalizacja: Toruń

Post autor: tompior111 »

No to tyle teorii, teraz jestem ciekaw jak to się ma do praktyki... korzenie nie wiem jakie ma ałycza i mnie to szczerze nie obchodzi, bo jeśli już, to bym brał gałęzie...
Pozdrawiam
Tomek
Awatar użytkownika
EyeQueue
Początkujący pomocnik
Posty: 64
Rejestracja: 21 sty 2010 18:08
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: EyeQueue »

Nie sądzę, byś doczekał się nieogólnikowej odpowiedzi "praktyków", a jeśli sądzisz, że podany sposób preparowania jest teoretyczny, to już Twój problem.
Dokładnie w opisany sposób preparowałem korzenie i gałęzie jabłoni (też różowate) i bez żadnych problemów wytrzymują już trzeci rok. Co ciekawe, twarde drewno jabłoni w wodzie robi się bardzo miękkie i patyki o grubości 1cm dają się łatwo wyginać i łatwo też się łamią. U Ciebie może być podobnie.
Jeśli wujek będzie karczował, to lepiej weź korzenie. A skład drewna jest z grubsza ten sam.
Pozdrawiam
Si possides amicum, in tentatione posside eum et non facile credas illi. (Sir 6:7)
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)

ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
Awatar użytkownika
trok
Zaawansowany akwarysta
Posty: 1818
Rejestracja: 13 kwie 2007 16:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: trok »

Zgadzam się z EQ, że trzeba je porządnie wymoczyć bez suszenia. Dopiero po wymoczeniu można wysuszyć i znowu ztopić.
Gałązki śliwy mogą powodować zatrucia u gryzoni - nie sa też polecane w hodowli królików i szynszyli. Choc tu idzie głównie o korę.

Imo drewno po wymoczeniu możesz włożyć to do akwa. Ale tez bym wykopał korzeń - ciekawsze efekty.
A czas leci...
Awatar użytkownika
tompior111
Przyjaciel Akwaforum
Posty: 6127
Rejestracja: 15 mar 2008 18:30
Lokalizacja: Toruń

Post autor: tompior111 »

Narazie nic z tego nie będzie, bo po ścięciu kilku dużych ałycz piłę szlak trafił... (nie wspominając o 3 łańcuchach) na korzenie nie mam co liczyć, bo bym je musiał sam wykopywać ;) może poczekam trochę, bo niedługo ma olchy wycinać...
Pozdrawiam
Tomek
Awatar użytkownika
trok
Zaawansowany akwarysta
Posty: 1818
Rejestracja: 13 kwie 2007 16:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: trok »

Ałycza to mirabelka?

Olchy będzie trudniej wykarczować, ale drewno pewniejsze...
A czas leci...
Awatar użytkownika
chemik4
Moderator
Moderator
Posty: 8009
Rejestracja: 04 maja 2006 14:57
Lokalizacja: Tworóg / Jemielnica

Post autor: chemik4 »

Po olche najlepiej wybrać sie nad rzeke/jezioro, korzenie tego drzewa często wrastają do wody i można sobie odciąć fajny kawałek
Pozdrawiam,
Kamil

Dziwne... U mnie działa :mrgreen:
ODPOWIEDZ