Dhuz pisze:Hm. Średnio twardo i zasadowo. Jak bardzo jesteś przywiązany do obecnych planów obsady?
Jestem otwarty na propozycję, właśnie dlatego otworzyłem ten temat
Wyznaczysz jakąś drogę?
Obsada którą zaproponowałem mocno się gryzie z wodą?
Dobierałem ją sugerując się różnymi encyklopediami
Z Twojej puli zostawiłbym kiryski, ale poszedł raczej w popularne spiżowe, niż czarne. Nie pamiętam, czy czarne stoją obecnie jako odmiana barwna spiżowego, czy własny gatunek i w jakiej dokładnie wodzie żyją w naturze, więc, no.
W toń do 112l przemyślałbym miedziki obrzeżone albo żwawiki czerwieniaki. A bez dostępu do wody demineralizowanej odpuściłbym pielęgniczki. Jedyne do takiej wody, jaką możesz mieć, to Borelki, a u nich bywa różnie z asertywnością przy przyjmowaniu pokarmu w obecności stada ryb w toni - część się dopcha, część się nie dopcha i będzie głodować.
Dhuz pisze:Z Twojej puli zostawiłbym kiryski, ale poszedł raczej w popularne spiżowe, niż czarne. Nie pamiętam, czy czarne stoją obecnie jako odmiana barwna spiżowego, czy własny gatunek i w jakiej dokładnie wodzie żyją w naturze, więc, no.
W toń do 112l przemyślałbym miedziki obrzeżone albo żwawiki czerwieniaki. A bez dostępu do wody demineralizowanej odpuściłbym pielęgniczki. Jedyne do takiej wody, jaką możesz mieć, to Borelki, a u nich bywa różnie z asertywnością przy przyjmowaniu pokarmu w obecności stada ryb w toni - część się dopcha, część się nie dopcha i będzie głodować.
Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie zostanę niewolnikiem łódzkiej kranówki... myślę że są sposoby żeby sobie z tym poradzić.
PS.
Mój dziadek 40 lat temu miał ogromne akwarium na całą długość pokoju, głównie ze skalarami. Zapytałem się go czy on robił jakieś testy wody itp
Odpowiedział że za jego czasów nie robiło się takich cyrków, wlewało się wodę, czekało 2 dni, wpuszczało ryby i wszystko bardzo ładnie sobie żyło
Taka ciekawostka.
mirukan pisze:MateuszLodz te 40 lat temu też istniały dostępne testy . Oczywiście o te dobrej jakości trzeba było się "postarać" ale w akwarystycznych sklepach można było coś tam kupić czasem wspomagano się testami papierkowymi .
I w owych starodawnych czasach chlorowano wodę dlatego wodę "odstawiano" by pozbyć się chloru. Co do akwa na"na całą ścianę" to wybacz ale śmiem wątpić bo silikon był raczej nowością trudno dostępną w PRL-u a tak dużych zbiorników nie klejono raczej . Równierz dostępność szkła o odpowiedniej grubości była znacznie utrudniona . Nie wspomnę o kosztach zamówienia takiego akwa.
Poszukam starych zdjęć , jak tylko znajdę postaram się wrzucić, ewentualnie podpytam o konkretne wymiary. Przekazuję to co usłyszałem.
Cóż, w takim razie jeśli wolisz, idź za radą dziadka słowo w słowo i obserwuj, co się ciekawego stanie. Też się nasłuchałem ciekawych historii z czasów głębokiego PRLu, włącznie z historiami hodowcy komercyjnego ryb akwariowych. Dzięki tym historiom doceniłem istnienie testów i możliwość zainstalowania sobie w domu filtra RO. ._.
Potrzebne Ci testy na GH, opcjonalnie KH, pH, raczej koniecznie NO3 i przydałoby się na start NO2. Wydatek rzędu stówki, ale trochę posłuży.
Dhuz pisze:Cóż, w takim razie jeśli wolisz, idź za radą dziadka słowo w słowo i obserwuj, co się ciekawego stanie. Też się nasłuchałem ciekawych historii z czasów głębokiego PRLu, włącznie z historiami hodowcy komercyjnego ryb akwariowych. Dzięki tym historiom doceniłem istnienie testów i możliwość zainstalowania sobie w domu filtra RO. ._.
Potrzebne Ci testy na GH, opcjonalnie KH, pH, raczej koniecznie NO3 i przydałoby się na start NO2. Wydatek rzędu stówki, ale trochę posłuży.