Jeden samiec przepadł. Nie ma nigdzie ani żywego ani martwego rybka, ani też nie znalazłem jakichkolwiek szczątków. Przeszukałem całe akwarium, a że nie mam w nim zbyt dużo miejsc gdzie rybka może sie schować toteż mam 100 % pewności że osobnik ten przepadł w niewyjaśnionych okolicznościach. Przeszukałem nawet okolice akwarium czy aby jakoś nie wydostał się ze zbiornika ale nic.
W akwarium NIE MAM nic żarłocznego. Obsada to 5 neonków, 2 młode mieczyki, obecnie 6 gupików, 4 małe molinezje, 2 małe kiryski i niewielki glonojad (niewiele większy od gupika).
I teraz kurka nie wiem, czy ja głodze te rybki (nie słychać chrzęstu ości) że posunęły się do aktu kanibalizmu, czy też któryś z neonków to zakamuflowana pirania, czy ten gupik przystawiał sie nie do tej samicy co trzeba i spoczywa gdzies pod żwirkiem?? Czy ja mam jakąś mafie w akwarium??
Czy rybka może zniknąć bez śladu ??
Rybka-niewidka
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4