wychudzenie samicy Endlera
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
wychudzenie samicy Endlera
Około trzech miesięcy temu weszłam w posiadanie dwóch dorosłych par gupików Endlera. Kupiłam je w sklepie zoologicznym, którego nikomu już nie polecę. Ale tylko tam Endlery (4 szt) były. Samce są piękne i wyglądają na zdrowe. Z samicami gorzej. Jedna z nich była bardzo wychudzona, druga wyglądała na zdrową. Samica wychudzona pływała w moim akwa ogólnym około miesiąca, ale jej stan się nie poprawiał. Była tak chuda, że aż sterczały jej skrzela (wklęsły brzuch). Nie miała apetytu. Przeniosłam ją do akwa kwarantannowego na 10 dni i leczyłam Sera Omnipurem. Jej stan się poprawił i zaczęła jeść. Niestety, po przeniesieniu do akwa ogólnego znowu schudła, a po tygodniu zdechła, bez żadnych innych objawów chorobowych poza wychudzeniem.
Samica, która mi pozostała wydała na świat 7 pięknych i zdrowych (do tej pory) maluchów i wyglądała bardzo dobrze. Wyjechałam ostatnio na urlop (14 dni). Akwarium było pod dobrą opieką, ale prosiłam tylko o dokarmianie i nie ingerowanie w zbiornik.
Po powrocie z urlopu stwierdziłam, że dotychczas zdrowa Endleka jest mocno wychudzona i zachowuje się podobnie jak ta, co zdechła. Przeniosłam ją do akwa kwarantannowego i leczę Sera Omnipurem. Rybka ma umiarkowany apetyt i jest chuda, dodatkowo robi "karpi grzbiet". Mam wrażenie, że jej odchody są trochę "za długie" jak na karmę z mieszanki płatków.
Mam pytanie: czy ktoś z Szanownych Forumowiczów spotkał się z takimi objawami choroby u swoich ryb? Jeżeli tak, to co to może byc za choroba i jak ją leczyć? Czy to może być starość Endlerki?
Obsada w akwa ogólnym na dzień dzisiejszy (85l): 4 neony Axelroda, 4 neony Inesa, 2 otoski, 2 niewielkie kosiarki, dwa dorosłe samce gupika Endlera + 7 maluchów. Woda klarowna, podmieniana w 20% co tydzień, filtr wewnętrzny AquaEl 500, czyszczony regularnie. Roślin sporo i rosną ładnie. Ryby nie wykazują żadnych objawów chorobowych.
Samica, która mi pozostała wydała na świat 7 pięknych i zdrowych (do tej pory) maluchów i wyglądała bardzo dobrze. Wyjechałam ostatnio na urlop (14 dni). Akwarium było pod dobrą opieką, ale prosiłam tylko o dokarmianie i nie ingerowanie w zbiornik.
Po powrocie z urlopu stwierdziłam, że dotychczas zdrowa Endleka jest mocno wychudzona i zachowuje się podobnie jak ta, co zdechła. Przeniosłam ją do akwa kwarantannowego i leczę Sera Omnipurem. Rybka ma umiarkowany apetyt i jest chuda, dodatkowo robi "karpi grzbiet". Mam wrażenie, że jej odchody są trochę "za długie" jak na karmę z mieszanki płatków.
Mam pytanie: czy ktoś z Szanownych Forumowiczów spotkał się z takimi objawami choroby u swoich ryb? Jeżeli tak, to co to może byc za choroba i jak ją leczyć? Czy to może być starość Endlerki?
Obsada w akwa ogólnym na dzień dzisiejszy (85l): 4 neony Axelroda, 4 neony Inesa, 2 otoski, 2 niewielkie kosiarki, dwa dorosłe samce gupika Endlera + 7 maluchów. Woda klarowna, podmieniana w 20% co tydzień, filtr wewnętrzny AquaEl 500, czyszczony regularnie. Roślin sporo i rosną ładnie. Ryby nie wykazują żadnych objawów chorobowych.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
To przypomina objawy jak ja to prywatnie nazywam tajemniczej choroby gupiczej.Epidemia tego wystepuje falowow i była swojego czasu juz na forum opisywana.Napisze tak,jezeli omnipur pomaga potrzymaj rybke w kwarantannie 14 dni i potem wpusc do akwarium ogolnego.Gwarancji na wyzdrowienie nie daje żadnej bo jest to choroba jeszcze nie sklasyfikowana(podejrzewam podłoze genetyczne).
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Przemek
Hey Barbaro!
Jak wiesz ja trzymam swoje 3 gupiki w akwa 25l:) i ostatnio tez pisałam o swoich gupikach i podobnej chorobie. Moja samiczka po porodzie była bardzo wychudzona a na następny dzień poobgryzana i jakby poobijana:( Opisałam wszystko w swoim topiku. W obecnym momencie fakty mają się tak, że pan Gupik jest ok., pani gupikowa padła. Już nawet miała się lepiej (2 tygodnie kwarantanny) i obiecałam jej powrót do akwa ogólnego a tu wieczorem zaczęła umierać. Ten sam problem zaczął się z drugą. Wygląda jak z Twojego opisu. Trzymam ją osobno, odchody też jakby za długie(?). Podaje mfc. Acha, młode obu samic na razie wyglądają na zdrowe.
Sama się zastanawiam o co tu chodzi.
Pozdrawiam
Jak wiesz ja trzymam swoje 3 gupiki w akwa 25l:) i ostatnio tez pisałam o swoich gupikach i podobnej chorobie. Moja samiczka po porodzie była bardzo wychudzona a na następny dzień poobgryzana i jakby poobijana:( Opisałam wszystko w swoim topiku. W obecnym momencie fakty mają się tak, że pan Gupik jest ok., pani gupikowa padła. Już nawet miała się lepiej (2 tygodnie kwarantanny) i obiecałam jej powrót do akwa ogólnego a tu wieczorem zaczęła umierać. Ten sam problem zaczął się z drugą. Wygląda jak z Twojego opisu. Trzymam ją osobno, odchody też jakby za długie(?). Podaje mfc. Acha, młode obu samic na razie wyglądają na zdrowe.
Sama się zastanawiam o co tu chodzi.
Pozdrawiam
Hej Figa,
po 10 dniach trzymania mojej samiczki gupika w osobnym akwa kwarantannowym i podawaniu Sera Omnipur wszystko wygląda jakby ok. Zaczęła jeść i przytyła. Wczoraj wieczorem wpuściłam samiczkę do akwa ogólnego co wywołało aplauz samców i dzisiaj jak wrócę z pracy zobaczę, co dalej. Zbiornik kwarantannowy trzymam na razie w pogotowiu.
A maluchy w liczbie siedmiu rosną szybko i jeden już się zaczyna wybarwiać. Żałuję tylko, że zaraz będzie to hodowla wsteczna, ale w Białymstoku nie ma nigdzie endlerów.
po 10 dniach trzymania mojej samiczki gupika w osobnym akwa kwarantannowym i podawaniu Sera Omnipur wszystko wygląda jakby ok. Zaczęła jeść i przytyła. Wczoraj wieczorem wpuściłam samiczkę do akwa ogólnego co wywołało aplauz samców i dzisiaj jak wrócę z pracy zobaczę, co dalej. Zbiornik kwarantannowy trzymam na razie w pogotowiu.
A maluchy w liczbie siedmiu rosną szybko i jeden już się zaczyna wybarwiać. Żałuję tylko, że zaraz będzie to hodowla wsteczna, ale w Białymstoku nie ma nigdzie endlerów.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
Hey!
Napisz koniecznie jak tam z nią po powrocie. Ja narazie trzymam swoją osobno. Ja mam nadzieje, że moja samiczka wyzdrowieje, bo ma się lepiej a bradzo mi na niej zależy - ze względu na ubarwienie. Tylną płetwe ma żółtą a grzbietową niebieską (błękitną).
U mnie w Bielsku - Białej są piękne Gupiki (ale nie Endlerki)! Szkoda, że najprawdopodobniej od jednego hodowcy:( a nie chciałabym mieszać gatunków. Endlerek szczerze mówiąc jeszcze nie spotkałam.
Pozdrawiam
P.S.
Mam na imie Ola, a Figa to moja suczka.
Napisz koniecznie jak tam z nią po powrocie. Ja narazie trzymam swoją osobno. Ja mam nadzieje, że moja samiczka wyzdrowieje, bo ma się lepiej a bradzo mi na niej zależy - ze względu na ubarwienie. Tylną płetwe ma żółtą a grzbietową niebieską (błękitną).
U mnie w Bielsku - Białej są piękne Gupiki (ale nie Endlerki)! Szkoda, że najprawdopodobniej od jednego hodowcy:( a nie chciałabym mieszać gatunków. Endlerek szczerze mówiąc jeszcze nie spotkałam.
Pozdrawiam
P.S.
Mam na imie Ola, a Figa to moja suczka.
Hej Ola,
po powrocie z pracy wczoraj zobaczyłam, że samiczka Endlerka wygląda zdrowo i pływa po całym głównym zbiorniku. Przy karmieniu jadła normalnie, dzisiaj rano też. Mam więc nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Być może ta "tajemnicza choroba gupicza" jak to nazwał Owl jest związana z osłabieniem samiczek po wydaniu młodych a co przez to idzie z zaatakowaniem ich jelit przez pasożyty.
Przeczytałam jeszcze raz Twoje posty. Mam wrażenie że MFC nie jest lekiem tylko środkiem leczniczo-odkażającym, więc nie nadaje się do leczenia ryb. Polecam Ci produkty firmy SERA. Mam zawsze w szafce przy akwarium SERA Costapur i Omnipur oraz Ichtiosan Tropicala. A MFC używam do odkażania wody po podmianie.
Będę uważnie obserwować, co dalej. Jestem ciekawa rozwoju sytuacji.
po powrocie z pracy wczoraj zobaczyłam, że samiczka Endlerka wygląda zdrowo i pływa po całym głównym zbiorniku. Przy karmieniu jadła normalnie, dzisiaj rano też. Mam więc nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Być może ta "tajemnicza choroba gupicza" jak to nazwał Owl jest związana z osłabieniem samiczek po wydaniu młodych a co przez to idzie z zaatakowaniem ich jelit przez pasożyty.
Przeczytałam jeszcze raz Twoje posty. Mam wrażenie że MFC nie jest lekiem tylko środkiem leczniczo-odkażającym, więc nie nadaje się do leczenia ryb. Polecam Ci produkty firmy SERA. Mam zawsze w szafce przy akwarium SERA Costapur i Omnipur oraz Ichtiosan Tropicala. A MFC używam do odkażania wody po podmianie.
Będę uważnie obserwować, co dalej. Jestem ciekawa rozwoju sytuacji.
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
BARA pisze:Przeczytałam jeszcze raz Twoje posty. Mam wrażenie że MFC nie jest lekiem tylko środkiem leczniczo-odkażającym, więc nie nadaje się do leczenia ryb. Polecam Ci produkty firmy SERA. Mam zawsze w szafce przy akwarium SERA Costapur i Omnipur oraz Ichtiosan Tropicala. A MFC używam do odkażania wody po podmianie.
Będę uważnie obserwować, co dalej. Jestem ciekawa rozwoju sytuacji.
BARA trudno jednoznacznie sklasyfikowac MFC.Zawiera oprócz uzdatniaczy takze zieleń malachitową,oraz błękit metylowy wiec środki lecznicze.Napewno nie jest lekiem wyspecjalizowanym tak jak ichtiosan,costapur czy inne ale ja doradzajac ludziom często własnie proponuje MFC jako tzw podtrzymanie głownej lini leczenia(np antybiotykiem).
Pozdrawiam
P.s Masz na imie tak jak moja żona
Przemek
Owl, być może masz rację, ale ja się bardzo zawiodłam na MFC. Moje ryby zaczęły chorować (ospa) w sobotę późnym wieczorem i miałam tylko MFC: lałam ile wlazło do zbiornika - NIC NIE POMOGŁO! W poniedziałek wymienilam część wody i wlałam Ichtiosan: za późno.
Natomiast podczas kolejnego uderzenia ospy ichtiosan pomógł prawie od razu.
Pozdrawiam Twoją Żonę o moim imieniu!
Natomiast podczas kolejnego uderzenia ospy ichtiosan pomógł prawie od razu.
Pozdrawiam Twoją Żonę o moim imieniu!
Pozdrawiam. Barbara
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
akwaria 128l, 45l i inne, obsada różna, dużo roślin i krewetki. Nie stosuję chemii.
Akwarystyka to odpowiedzialność za żywe i czujące stworzenia, które nie krzyczą.
W najbliższych dniach będę mocno mniej dostępna na forum.
Jak juz pisałem,MFC jest lekiem ogólnym a ichtiosan wyspecjalizowanym i dlatego napewno pomogł.Mi sie wydaje ze w tamtym przypadku nie trzeba było zmieniac srodka na ichtiosan tylko uparcie dawkowac MFC.Zreszta było ,mineło .A co do MFc to sobie przypomniałem że strasznie wybrakowana była pierwsza seria MFC 2000 .Działanie leku miało bardzo znikome.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Przemek