p. Ramireza i p. Borelli
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
p. Ramireza i p. Borelli
Mam pytanko czy w 112 l akwa te dwie pielegniczki (czywiscie parki) sie nie pozabijają?
Miałem tez i tak.Generalnie nie ma przeszkód łączyć małe gatunki pielęgniczek razem,problemem wiekszym jest chęć trzymania wiekszej ilości par w zbyt małym akwarium.pielęgniczki lubia miec własny kawałek terytorium i przy małej ilości miejsca nawet te najbardziej łagodne zaczynaja walczyć między sobą.Oczywiście że da się upchać wiecej ale na taki czyn potrzeba troszkę więcej doswiadczenia i to z reguły w praktyce.W twoim akwa jak wiadomo miejsca sporo więc mogą byc.Wszystkie te pielegniczki potrafią byc wredne i bojowe jak potrzeba.
Z tym były kiedyś wielkie problemy.Teraz chodowane kakadu w polsce spowodowały że jakby łatwiej przyzwyczić je do suchego.Jednak sam widzę że to nie jest zdecydowanie to co żywy pokarm.Naszczęście jest wszędzie łatwy do kupienia mrozony pokarm i jesli chcesz by rybki osiągnęły przyzwoite kształty i barwy(a nie, żywe, ale jakieś takie anemiczne na suchym) to radzę żywy i mrożony traktować jako główny pokarm.Sztuczny i owszem ale trochę i dla urozmaicenia od czasu do czasu.Ewentualna "bajeczka" na opakowaniu że ten pokarm jest wystarczalny jest często zwykłym chwytem poniżej pasa bo rybka je faktycznie ale że rosnie wolniej lub jest słabsza kondycyjnie to już druga sprawa.Niektóre rybki jak te właśnie pielęgniczki potrafią się zaprzeć i nigdy nie przyzwyczić do suchego jak inne popularnie trzymane rybki.Co do tych haremów to para ryb będzie żyła jak para a dorzucenie jednej samicy spowoduje że każda będzie musiała mieć swój kąt bo w jednej grocie to sie raczej pobiją niż razem złożą ikrę.Po prostu samiec najpierw będzie odwiedzał jedną samiczkę a pózniej drugą.Same samice z reguły nie pałają do siebie miłością ale też i krzywdy nigdy sobie nie zrobiły.Przynajmniej ja tak obserwowałem.
No nie wiem Jarl czy kakadu bedą zyły sobie w parze i będą szczęśliwe.ja miałem samca który uspokoił sie dopiero jak miał trzy panny do wyboru(ale z niego kozak ).Jak miał tylko jedna panne to "zagonił"ja na smierc Co do innego samca w akwarium,czy to kakadu czy ramireza czy agassizy sprawa wygladała tak ze kazdy z nich miał teren wokół własnej groty którego inny samiec nie mógł przekroczyc.To tyle zmojej strony i moich obserwacji.
Przemek
Wiesz Owl,jak pierwszy raz miałem kakadu to w książkach były tylko krótkie wzmianki więc człowiek niewiedział trzymał w parach i było dobrze.Natomiast teraz jak wiem to łajzy samce walczą o samice i musze jednego zostawiać nawet z trzema.I po kiego licha ja to wyczytałem.Tak było dobrze w parach jak nic nie wiedziałem. Myslę że to kwestia charakterku i "kozactwa" samca.
Hehe morał tego z taki ze czytanie nie przynosi nic dobrego A tak serio to duzo zalezy tez od genów samca.Moja koleżanka dostała kiedys kakadu z pierwszego miotu po odłowie to samiec był taki że żadna inna ryba nie mogła sie do niego zblizyc na odległosc mniejsza niz 20cm co przy uwczesnej akwarystyce sprowadzało się do tego że reszta ryb siedziała w kącie akwarium.No ale to było tez troche czasu temu i teraz te dziesiąte pokolenia raczej juz zatracily duzo ze swoich pierwotnych cech.raczej wszystko sprowadza się do charakteru ryby i innych ryb trzymanych razem z nimi.
Przemek
Morał z tego taki, żę rybka rybce nie równa a tym bardziej pielęgniczka pielęgniczce ;] najlepiej nie łączyć dwuch par pielęgniczek w akwarium poniżej 100l im większe akwa tym większe szanse na sukces a tak szczeżę to radze jedną parke lub herem + rybki stadne bo nawet w największym akwarium dojdzie do spotkań samców
54l,20l i 4l więcej informaci w dziale galeria ;]
Text napisał dyslektyk za błędy przepraszam ;]
Nowy numer gg mam ;]
Text napisał dyslektyk za błędy przepraszam ;]
Nowy numer gg mam ;]