Czy to limfocytoza?

Forum o leczeniu i profilaktyce ryb w akwarium

Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kunni
Akwarysta
Posty: 526
Rejestracja: 03 sty 2007 9:53
Lokalizacja: BB

Czy to limfocytoza?

Post autor: Kunni »

Witam
Zachorował zbrojniczek. Zaczęło się od lekkiego opuchnięcia pyszczka, tak jakby mu zęby spuchły, miał też trochę opuchnięty brzuszek, u nasady zapadnięty. Poza tym zachowywał się normalnie, nie był osowiały, ani najeżony. Wczoraj rano zauważyłam pęcherzyki wielkości ok. 2 mm po obu stronach ogona (ale nie płetwy), wyglądał jakby miał przyklejoną przeźroczystą ikrę, opuchnięcie na pyszczku zrobiło się czarne. Dzisiaj rano już nie żył. Przez miesiąc nic nie urósł w przeciwieństwie do jego rówieśnika kupionego w innym sklepie. Karmione były tabletkami dla zbrojników, szpinakiem, chrupały swoją drewnianą kryjówkę i żerowały na roślinkach i szybie. Drugi zbrojnik na razie ok. Szukałam informacji i najbardziej podobne objawy występują przy limfocytozie.
Chciałam zasięgnąć waszych opinii, może ktoś się z tym zetknął? Akwarium ok. 140 l, woda miękka, podmieniana ok 20% co tydzień na odstaną i uzdatnioną, rośliny jeszcze małe, nie nawożone, temp. 26-27 C, obsada 2 skalary, bojownik, 3 kiryski, 1 zbrojnik, 6 miedzików, 6 jarzeńców. Wlałam dzisiaj akryflawinę i proszę o rady co dalej
Awatar użytkownika
Kunni
Akwarysta
Posty: 526
Rejestracja: 03 sty 2007 9:53
Lokalizacja: BB

Post autor: Kunni »

No i coś znalazłam (zalety pracy w bibliotece :) ).
Limfocystoza - choroba wywoływana przez wirus z rodziny Iridoviridae. Jej objawem są zmiany nowotworowe w postaci guzków, powstające głównie na powłokach zewnętrznych, a rzadziej w narządach wewnętrznych ryb. Widoczne gołym okiem guzki, o średnicy ok. 0,1-2 mm, tworzą skupiska przypominające owoc maliny. Inkubacja wirusa może trwać do ok. 3 tygodni, a widoczne objawy mogą wystąpić jeszcze później. Na chorobę zapadają głównie ryby labiryntowe (gurami, wielkopłetwy), ale też inne okoniowate (bassy, pielęgnice) i piękniczkowate (mieczyki). Nie są znane żadne metody leczenia zarażonych ryb, śnięcia spowodowane tą chorobą zdarzają się rzadko. Jedyną metodą, aby się jej ustrzec jest stosowanie co najmniej dwumiesięcznej kwarantanny. Na podst K. Teisseyre "Słodkowodne akwarium ozdobne".
Z tego wynika, że zbrojnik był już kupiony zarażony i pewnie dlatego nie rósł, na innych forach też znalazłam posty z takimi objawami u zbrojników, więc wirus ma szersze działanie. W tym przypadku akryflawina nic nie da, może jedynie powstrzymać inwazję np. pierwotniaków na osłabione rybki. Zastanawiam się, czy te, które nie zachorują będą teraz nosicielami wirusa.
ODPOWIEDZ