To mój pierwszy post na tym forum, proszę o wyrozumiałość, jestem początkującym akwarystą.
A więc tak mój zbiarnik ma ok.90l, obsada:
- 2 gupiki (pawie oczko)
- 4 neonki (3 zdechły)
- 4 glonojady (jeden więkrzy)
- 1 skaler
- 1 welon
- 2 molinezje (dwie oddałem kumplowi i dwie malutkie zdechły)
- 2 nie jestem pewien co to za rybki czerwone z białymi brzuszkami(Mieczyk Hellera możę?)
- 2 kiryski
- 2 sumiki (1 zdechł)
pH 7,5 tmp. 25 stopni, akwarium ma ok. 4 tygodnie, oświetlenie to 3 świetlówki po 18W, filtr fan - 2 plus, grzałka 75W z termostatem.
Na samo dno dałem glinę a puźniej żwir, dwa kamienie i kilka gatunków roślinek, wszysko zalałem wodą prosto z kranu, przez pierwsze 4 dni filtrowałem przez węgiel aktywny (bo woda była mętna, zapomniałem wypłukać żwir). Po ok. tygodniu wpuściłem pierwsze rybki (6 molinezji), wszystko było dobrze więc po kilku dniach zaczołem wpuszczać kolejne rybki.
Zaczęlo się jak wpiściłem neonki do akwarium, pierwsza zdechła po kolku godzinach, następnego dnia następne dwie neonki, wtedy podmieniłem ok. 20% wody i dodałem MFC.
Niestety nie pomogło po dwuch dniach padły molinezje, znowu podmieniłem wodę i dodałem MFC, no i dzisiaj sumik
Zauwarzyłem że welonka dostała jakby upierzu na ogonie i neonki trochę wyblakły, na powierzchni wody jakby delikatna piana się tworzyła.
Teraz zaczynam panikować boję się o moje rybki.
Proszę o pomoc.
Pozdrawiam