Guz u molinezji
Moderatorzy: krzych_100, BARA, grzesi3k, wojtass9, michelle1992, chemik4
Guz u molinezji
Witam
Mam problem z molinezją Na boku na wysokości końca płetwy grzbietowej ma jakby guza, a na nim bardzo nastroszone łuski, do tego galaretowate odchody. Często siedzi w kącie nad filtrem, wychodzi na jedzenie, pływa normalnie, nie ociera się o nic, nie jest wychudzona.
Akwarium: 54 l
Ryby: ostały się tylko 3 molinezje w tym jedna w wyżej opisanymi objawami (jedna zdechła wczoraj bez objawów), parka gupików (2 szt. zdechły 2 dni temu (jakiś tydzień po zakupie) bez objawów, w tym jeden został chyba niestety skonsumowany ) no i zbrojnik niebieski.
Parametry wody:
temp. = 27 st.
pH = 7,5
TwO = 21 st. n (mierzone jakiś czas temu, ale chyba niewiele się zmieniło)
TwW = 13 st. n (jak wyżej)
NO3 = 5 mg/l
Podejrzewam, że to jakiś pasożyt (mogę się mylić), ale nie umiem zidentyfikować jaki Nie wiem co mogę zastosować: MFC czy Akryflawinę czy jeszcze coś innego czy też w ogóle nie ma sensu leczyć
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Mam problem z molinezją Na boku na wysokości końca płetwy grzbietowej ma jakby guza, a na nim bardzo nastroszone łuski, do tego galaretowate odchody. Często siedzi w kącie nad filtrem, wychodzi na jedzenie, pływa normalnie, nie ociera się o nic, nie jest wychudzona.
Akwarium: 54 l
Ryby: ostały się tylko 3 molinezje w tym jedna w wyżej opisanymi objawami (jedna zdechła wczoraj bez objawów), parka gupików (2 szt. zdechły 2 dni temu (jakiś tydzień po zakupie) bez objawów, w tym jeden został chyba niestety skonsumowany ) no i zbrojnik niebieski.
Parametry wody:
temp. = 27 st.
pH = 7,5
TwO = 21 st. n (mierzone jakiś czas temu, ale chyba niewiele się zmieniło)
TwW = 13 st. n (jak wyżej)
NO3 = 5 mg/l
Podejrzewam, że to jakiś pasożyt (mogę się mylić), ale nie umiem zidentyfikować jaki Nie wiem co mogę zastosować: MFC czy Akryflawinę czy jeszcze coś innego czy też w ogóle nie ma sensu leczyć
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Dzięki Owl Na innym forum też dostałam podobną odpowiedź, więc moze to i posocznica, chociaż moja molinezja nie wygląda tak jak ten mieczyk -> http://www.mojeakwarium.pl/Asp/OstryDyz ... cznica.asp
Moja ma zgrubienie na jednym boku w pobliżu ogona i łuski w tym miejscu stoją na sztorc W każdym bądź razie ją odseparowałam. Też mi się wydaje, że nie przeżyje, ale nie mam sumienia żywej spuszczać w wc Martwi mnie raczej czy reszta niedobitków przeżyje Przydałoby się chyba czymś odkazić wodę
Moja ma zgrubienie na jednym boku w pobliżu ogona i łuski w tym miejscu stoją na sztorc W każdym bądź razie ją odseparowałam. Też mi się wydaje, że nie przeżyje, ale nie mam sumienia żywej spuszczać w wc Martwi mnie raczej czy reszta niedobitków przeżyje Przydałoby się chyba czymś odkazić wodę
Pozdrawiam
Nie ma za co odkaź akwariumAquakali(jest to dosc silny srodek wiec ostroznie).Co do posocznicy ,jak sam pewnie przeczytałes nie zawsze wystepuja wszystkie obajwy naraz.Wiec diagnoza tej choroby jest trudna jesli masz mozliwosc zrobienia zdjecia rybie to by duzo pomogło.A co do spuszczania w wc sa skuteczniejsze metody(np uspienie rybki alkoholem).
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Przemek
Też bym stawiał (nie na 100%...) na pasocznice, sam ją miałem 2 razy... u prętników i kardynałków, w moim przypadku żadne zabiegi nie pomogły, ale nie wszystkie ryby zachorowały, kilka kardynałków się uchowało i żyły u kolegi w akwarium przez długi długi czas.
Co do szybkiego uśmiercania i jak najbardziej humanitarnego to polecam odłowienie rybki w jakis pojemnik plastikowy i włożenie go wraz z nią do zamrażarki na minute, wg. uczonych jest to szybka a co najważniejsze bezbolesna metoda, ryba poprostu zasypia... - zresztą sam tak robiłem - heh nie miałem wyboru... tzn miałem... WC (odpada!)
pozdrawiam i życze szybkiego pozbycia sie tego choróbstwa.
Co do szybkiego uśmiercania i jak najbardziej humanitarnego to polecam odłowienie rybki w jakis pojemnik plastikowy i włożenie go wraz z nią do zamrażarki na minute, wg. uczonych jest to szybka a co najważniejsze bezbolesna metoda, ryba poprostu zasypia... - zresztą sam tak robiłem - heh nie miałem wyboru... tzn miałem... WC (odpada!)
pozdrawiam i życze szybkiego pozbycia sie tego choróbstwa.
Wygląda na to, że sytuacja w dalszym cięgu jest nieciekawa Popadały mi prawie wszystkie ryby, mimo, że po tej molinezji z objawami, które wyżej opisywałam, odkażałam akwarium Aqua-kali Został mi w akwarium tylko samczyk gupika i glonojad. Dzisiaj u ostatniej molinezji zobaczyłam wyłupiaste oko i nitkowate odchody (od wczoraj już się chowała po kątach) to musiałąm ją odłowić. Wcześnij m.in. padła gupiczka, która miała objawy (tak mi się wydaje) potwierdzające, że to posocznica - spuchnięty i wyblaknięty tył brzucha w okolicy plamki ciążowej oraz nastroszone łuski w tym miejscu
W związku z tym mam pytanie czy odkażać jeszcze raz i po jakim czasie, jeśli te 2 ryby co się uchowały nie padną, mogę zarybić to akwarium
W związku z tym mam pytanie czy odkażać jeszcze raz i po jakim czasie, jeśli te 2 ryby co się uchowały nie padną, mogę zarybić to akwarium
Pozdrawiam
Hmm radze zrobic tak:Jesli dwie pozostałe przyu zyciu ryby nie padna,odłowic je do osobnego zbiornika,zakazone akwarium wyczyscic ,wylac wode,zwir wyparzac,rosliny wypłukac w aqua akli w roztowrze 1:3.Wkład od filtra wygotowac,filtr wypłukac w ciepłej wpodzie i zdezynfekowac aquqa kali.Wystartowac akwarium od nowa(mozesz przyspieszyc czas startu do 48 godzin uzywajac baktozynu).
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Przemek
- andrzej konarzewski
- Posty: 64
- Rejestracja: 08 cze 2005 20:53
- Lokalizacja: tychy
witam!
z tego co przeczytalem to zgadzam sie posocznica.mozna ryby uratowac stosujac antybiotki .lepiej zrobisz likwidujac obsade chora i zrobic restart
z nowymi rybkami i dobrze sie przygladaj co kupujesz.
pozdrawiam
www.andcom.texasnet.pl
z tego co przeczytalem to zgadzam sie posocznica.mozna ryby uratowac stosujac antybiotki .lepiej zrobisz likwidujac obsade chora i zrobic restart
z nowymi rybkami i dobrze sie przygladaj co kupujesz.
pozdrawiam
www.andcom.texasnet.pl
Dzięki. Zawsze się przyglądam kupowanym rybom i od jakiś 10 lat nie miałam problemu z żadną tak poważną chorobą Z chorej obsady, to już zostały tylko 2 ryby, które nie przejawiają żadnych objawów, dlatego szkoda mi ich wyrzucać, odczekam trochę czy nie padną i zrobię tak jak radzi Owlandrzej konarzewski pisze:z tego co przeczytalem to zgadzam sie posocznica.mozna ryby uratowac stosujac antybiotki .lepiej zrobisz likwidujac obsade chora i zrobic restart
z nowymi rybkami i dobrze sie przygladaj co kupujesz.
Pozdrawiam